Dziękuję bardzo za odpowiedzi, jest mi niezmiernie miło że ktoś jeszcze mnie odwiedza:)
A więc do dzieła,tytuł jest jeden, i często powtarzany na moim blogu
"Fryzjer z jajami i powołaniem" - tylko gdzie takiego znaleźć?
Sprawdzając Wasze odpowiedzi wyszło mi , że:
* dobrego fryzjera jest ciężko znaleźć - to fakt, niby napisane ogólnikowo, ale w większości taka odpowiedź pojawia się w komentarzach
* wizyta nie sprawia przyjemności - troszkę to dziwne, mówi się, że fryzjer odpręża i poprawia nastrój a tu jednak, niespodzianka
* strach, brak zaufania - niestety jest to ogromny problem, idąc do fachowca człowiek powinien czuć spokój, nie bać się, a tu jednak boimy się efektu końcowego. Czasem dochodzi obawa, że stylista nas nie zrozumie.
* różnica w centymetrach- śmiesznie brzmi, ale często powtarzany komentarz to: Mówię fryzjerowi tniemy 2 cm, a wychodzę z 5cm. Ciekawe czym to jest spowodowane czyżbyśmy, mieli różne miary?:)
* nie słuchają - mają swoją wizję i robią to co chcą, nie słuchają co my chcemy
* tną wszystkich tak samo , nauczeni są trzech technik - myślę że już coraz mniej się to zdarza. Może spowodowane jest to brakiem szkoleń co jest bardzo istotne. Fryzjer ma kilka technik zakodowanych w głowie, i często je powtarza, konsekwencją jest, że wyglądamy wszyscy tak samo:)
* wygląd fryzjerek są zaniedbane- nie myślałam o tym ale faktycznie jak się dłużej zastanowić, fryzjerki nie zawsze świecą przykładem
* szukamy kogoś kto potrafi doradzić, a zarazem gdy fryzjer wie że nasza propozycja jest dla nas nieodpowiednia potrafi przekonać do zmiany zdania.
Dlatego ja życzę Wam wszystkim samych fryzjerów- artystów, bo właśnie na nich zasługujecie:*Bardzo fajnie napisała Sylwia : " Dobry fryzjer to już artysta, który nie robi wszystkiego na życzenie klientki ale potrafi stworzyć coś w swojej wyobraźni idealnie pasującego do kształtu twarzy klientki i jej włosów, ale oczywiście wcześniej z nią to skonsultować. Zwykły fryzjer nie wyróżnia się niczym innym jak zrobieniem tego co do niego należy , czyli w miarę to co klientka sobie życzy bez żadnych porad po to by nie zeszło zbyt długo, obciąć najszybciej jak się da i przyjąć następną "ofiarę". "
Ja fryzjerów nie lubię. Brrr... chociaż sama mam zamiar pójść do szkoły weekendowej(kurs) i zrobić sobie taki zawód. Ale to raczej z pasji i dla siebie :)
OdpowiedzUsuńTrafiony:D Sama ostatnio przez moje włosomaniactwo postanowiłam zrobić to samo, jako że mam dużo czasu poszukuje jakiegoś dziennego kursu, może akurat:) Nie dam się nabijać w butelkę:P Będzie o czym pisać:)
Usuńco do tych różnych miar - mam koleżankę fryzjerkę i ona mówi, że po prostu są tak "wyuczeni", że obcinają zniszczone końcówki bez względu czy 2 czy 5 cm ;) ale mnie na szczęście zawsze słucha i tnie 1-2 cm ;)
OdpowiedzUsuńNo tak nauka, nauką ale czy taki klient później wróci? Nie wydaje mi się lepiej przekonywać niż robić to co się uważa za stosowne.Mi żal każdego centymetra:)
UsuńFajnie to wyszło i sporo w tym racji :) Marzy mi się taki kreatywny fryzjer co by mi dogodził he he tzn moim włosom ;P
OdpowiedzUsuńNo domyślam się że chodzi o włosy:P Szkoda że takich trzeba szukać ze świecą:)
Usuńróżnica w centymetrach to jest temat na odrębny post:p ja nie wiem tylu osobom się to zdarza, ze zaczynam mieć wrażenie, ze fryzjerzy mają jakąś inną percepcję odległości:p
OdpowiedzUsuńA nie mówiłam mają swoje miary, coś w tym musi być:D
Usuńja się zraziłam do fryzjerów, dlatego końcówki podcinam sama. Zgadzam się z Sylwią w 10000%.
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na rozdanie! ;-)
Oj tak Sylwia bardzo dobrze to ujęła:)
Usuńoj tak ciezko znalezc dobrego fryzjera ,ja nim trafiłam na swoja super fryzjerkę miałam złe przejścia z fryzjerami;(
OdpowiedzUsuńCzyli metoda prób i błędów i w końcu znajdziemy ideał:)
UsuńNie lubię fryzjerów. Boję się ich. Aktualnie chodzę do fryzjerki mojej mamy, niestety muszę do niej dojeżdżać, bo mieszka w innej miejscowości. Zawsze obetnie tyle o ile ją poproszę :)
OdpowiedzUsuńDobru fryzjer to skarb:)
Usuńmnie jeszcze zaden fryzjer u którego byłam nie powlaił na kolana, co gorsze przedostatnia fryzjerka u której wyrzadziła mi takie szkody ze pozniej pzrez poł roku sie zbierałam zanim odwazyłam sie przejsc do nastepnej.... prosiłam ją o wycieniowanie włosów w taki sposob aby były lżejsze oraz sprwiały wrażenie,ze jest ich więcej.. niesttey kobieta wyciachała mi dół w zęby, całość przygładziła grubą warstwa wosku i lakieru ( tworząc hełm) a grzywkę zaczesała na drugą stronę.... coś strasznego... wolę eksperymentowac na swoich włosach w domu, podobnie było z dekoloryzacją która wyszła zdecydowanie lepiej kiedy wukonałam ją sama w domowym zaciszu
OdpowiedzUsuńOj widzę że masz bardzo nie miłe przeżycia. Naprawdę współczuję mam nadzieję że jednak to się zmieni gdzieś przecież są fryzjerzy fachowcy:)
Usuńja mam taki swoj skarb :) - nadodatek jest to moja ciocia wiec uslugi mam za free :). Ma wyobrznie, styl, jezdzi po zagranicznych szkolenich kilka razy do roku , umie sworzyc na wlosach cuda zgodnie z moda i dopasowaniem do klienta :)
OdpowiedzUsuńTo zazdroszczę jak zwykle najważniejsze szkolenie się, niestety często o tym fryzjerzy zapominają:)
UsuńBardzo ciekawa akcja:) Z każdym podpunktem się zgadzam! W szczególności tym o podcinaniu końcówek ;)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji chcę poinformować Cię, że z okazji roku bloga organizuję rozdanie o wartości ponad 150złotych! Może się skusisz? ♥
Oj te centymetry:) dziękuje:)
Usuń:)
OdpowiedzUsuńPóki co nie znalazłam dobrego fryzjera. Zaczynam się zastanawiać czy to w ogóle kiedyś nastąpi.
OdpowiedzUsuń